Krem brązujący do twarzy Dove - Twoje tajemnicze oświetlenie latem

Balsam brązujący a samoopalacz

Dodatkowym plusem jest aspekt pielęgnacyjny – balsamy brązujące przeważnie zawierają liczne składniki odżywcze, które zmiękczają i nawilżają skórę, czyniąc ją gładką i sprężystą. Są też przyjemniejsze w użytkowaniu, ponieważ w przeciwieństwie do zdecydowanej większości samoopalaczy, nie mają silnego, specyficznego zapachu, za który odpowiada wysokie stężenie dihydroksyacetonu.

Balsam należy aplikować na oczyszczone ciało, tak jak ulubiony kosmetyk nawilżający, warto jednak zastosować się do kilku ważny zasad. Dzięki temu opalenizna będzie równomierna i naturalnie wyglądająca.

  • Dobrze jest przed nałożeniem balsamu zrobić peeling całego ciała, żeby złuszczyć martwy, nagromadzony naskórek.
  • Lepiej unikać stosowania kosmetyków z olejami – mogą spowodować powstanie plam.
  • Aby zapobiec zaciekom i smugom, nakładaj balsam uważnie i dokładnie, nie omijaj takich partii jak stopy czy zgięcia kolana.
  • Nie przesadzaj z ilością balsamu, a dla utrwalenia efektu powtarzaj aplikację co kilka dni.

Dobry balsam brązujący z Rossmanna

Balsam Kolastyna Luxury Bronze daje naturalną opaleniznę o złotym odcieniu, ale nie musisz obawiać się przerysowanego efektu, bo robi to stopniowo, a nad rezultatami czuwasz sama, dokładając kolejne warstwy. Producent zadbał również o to, by balsam był wygodny w aplikacji – szybko się wchłania i ma przyjemny zapach. Skład balsamu wzbogacony jest m.in. o masło shea i masło kakaowe, które wygładzają i nawilżają skórę. Z kolei za działanie brązujące odpowiada nie tylko DHA, ale też ekstrakt z orzecha włoskiego. Za ten kosmetyk zapłacisz w Rossmannie ok. 17 zł.

Nową wersję tego balsamu opalającego oceniło na razie 5 Wizażanek, jednak kosmetyk zapowiada się bardzo obiecująco, ponieważ uzyskał od każdej z nich maksymalną liczbę 5 gwiazdek! Równocześnie wszystkie też zadeklarowały chęć ponownego zakupu.

(. ) Po pierwszej aplikacji skóra już nabrała delikatnego koloru. Smarowałam się nim przez 4 dni codziennie i efekt naprawdę mnie zaskoczył. Odcień złocisty, w żadnym przypadku nie pomarańczowy. Bardzo dobrze się rozprowadza, szybko wchłania i o dziwo świetnie nawilża skórę. Zmywa się równomiernie, nie ma plam. Teraz używam go co 4 dni dla podtrzymania koloru i wygląda bardzo naturalnie. (. )

Balsam brązujący efekty

Trwałe efekty stosowania balsamu brązującego nie przychodzą z dnia na dzień, najczęściej (w zależności od marki i rodzaju balsamu), efekty pojawiają się stopniowo na przełomie kilku dni.

Owszem, już po pierwszym posmarowaniu skóry balsamem brązującym, skóra delikatnie zmieni odcień, jednak aby uzyskać pełne efekty i jakąś trwałość opalenizny, należy skórę smarować co najmniej kilka razy. Jeśli natomiast zależy Ci na szybkich efektach opalenizny, lepiej zastosować typowy do takich zadań samoopalacz!

Wg mnie balsamy brązujące mają przewagę nad samoopalaczami, bo:

  • powodują mniejsze ryzyko wystąpienia smug i zacieków,
  • stosując łagodny balsam brązujący, nie przesadzisz z odcieniem opalenizny (pomarańczowa opalenizna),
  • stopniowe, nie rzucające się w oczy znajomych i przyjaciół nabieranie opalenizny.

Cena jak za 15 ml preparatu niska może nie jest, ale biorąc pod uwagę fakt, że dość szybko można zaobserwować działanie, myślę, że warto ją zapłacić w myśl zasady raz wydać pieniądze, a dobrze , zamiast kupować kilka tańszych kremów, których działanie pozostawia wiele do życzenia.

Czytaj dalej...

Nie mogłam ich nawet pomalować, ponieważ były zwinięte w cieniutki rulonik na szczęście moja przyjaciółka zlitowała się nade mną i podarowała mi w prezencie, później bez skrupułów kupowałam kolejne opakowania.

Czytaj dalej...

Ekstrakt z korzenia żeń szenia ma bardzo silne działanie antyoksydacyjne, dzięki czemu skutecznie opóźnia procesy starzenia się skóry; dotlenia komórki skóry, odżywia ją i rewitalizuje; działa przeciwzapalnie i antyseptycznie, a więc wspomaga walkę z wypryskami i zaskórnikami; poprawia koloryt cery i wyraźnie ją wygładza.

Czytaj dalej...

Krem zakupiłam kilka miesięcy temu, towarzyszył mi wiosną i latem, w ciepłe miesiące, które nie są łatwe dla mojej skóry chłód też jej nie służy, ale w inny sposób niż wyższe temperatury, cały rok jest wymagający.

Czytaj dalej...