Rozwiązania dla Niszcz Pryszcz - Skuteczne Metody i Porady
9 października 2016
LOOSE HOLIDAY
LOOSE HOLIDAY to tytuł mojego nowego BMXowego filmu.Wakacyjny czas, zawsze wykorzystywany jest przeze mnie na 100%. Oprócz chwil spędzonych oczywiście z Natalką, starałem się poświecić swój czas rozwijając swoją pasję i umiejętności. Pewnego dnia wpadł mi do głowy pomysł, by pojechać na tzw. ''ostatniego wspólnego tripa''. Słowo ostatni odgrywa tu bardzo dużą rolę, ponieważ mój serdeczny przyjaciel Kacper pod koniec wakacji wyleciał do Nowego Jorku. Całe zamieszanie związane z jego wylotem nie popsuło nam jednak planów i w upalną aurę udało się nam odwiedzić sporo ciekawych miejsc. Na wyjazdowej mapie znalazło się sporo miejsc do odwiedzenia. Jasło, Gorlice, Kraków, Katowice, Rzeszów, Sanok i nagrywki z Brzozowa przyczyniły się do powstania tego filmu, na który poświęciłem mnóstwo czasu, by mógł wyglądać tak jak wygląda. Codzienne zmiany decyzji, poprawki i nowe pomysły sprawiały, że mój Acer pracował nawet w nocy, a jego brzęczące wiatraki czasami zmuszały mnie do wyniesienia go z pokoju :D
Czego nie robi się jednak dla nowej produkcji, która wywołała u mojej kobiety, rodziny oraz kumpli zachwyt, a słowa które od nich usłyszałem zmotywowały mnie do dalszego działania i uzyskiwania coraz to większych umiejętności nie tylko w jeździe na BMXie ale również w tworzeniu filmów taki jak ten!
Historia powstania
Hitem naszej sprzedaży od samego początku były kremy z serii Niszcz Pryszcz. Jednak zasadnicze znaczenie w przyspieszeniu efektów miało samo mycie. Zasadniczo my byłyśmy przeciwne stosowaniu wszelkiego rodzajów żeli myjących, a szczególnie tych z drobinkami. Codzienne peelingowanie skóry powoduje, że zamiast uspokoić gruczoły łojowe, to cały czas pobudzamy je do pracy. Na początku miał to być płyn micelarny. Jednak, aby stworzyć micele, potrzebujemy chemicznych związków. Szukałyśmy najbardziej łagodnych, najbardziej delikatnych, ale te prace w ogóle nam nie szły. I nagle pewnego pięknego, letniego dnia nagrywałyśmy filmik na naszego bloga www.ziolowelaboratorium.com o mydlnicy lekarskiej, testując ją do zupełnie innego produktu. Wtedy podszedł do nas nieopodal pracujący rolnik i z zaciekawieniem zapytał o to, czego tak szukamy nad tą rzeką. Pokazałyśmy mu mydlnicę, a on na to z lekką ironią: „A co to za nowość? Przecież mój ojciec i dziadek schodząc z pola zawsze czyścili sobie tym ręce.”. I tak nagle pojawiło się olśnienie!
Zaczęłyśmy analizować skład mydlnicy – okazało się, że to źródło saponin (związki myjące występujące w ziołach). Poszukałyśmy jeszcze innych roślinnych skarbów bogatych w saponiny, połączyłyśmy je w sposób synergiczny i tak powstał nasz mistrzowski płyn ziołowy, który NIE zawiera żadnych chemicznych związków myjących, a same zioła (usuwa nawet makijaż wodoodporny!). A przede wszystkim płyn ma naturalne pH, naturalne związki myjące, a co za tym idzie nie narusza naszej naturalnej warstwy ochronnej skóry i NIE pobudza gruczołów łojowych do pracy. Spokój i równowaga jest sukcesem naszej pięknej cery.
14 października 2016
LAST MONTHS
Przychodzę dziś do was z kolejnym, mega spóźnionym postem z serii "last month". Tym razem są to zdjęcia zebrane z dwóch miesięcy, a mianowicie z sierpnia i września. Post dodaję dopiero teraz z racji tego, że jestem pochłonięta szkołą i ciężko znaleźć mi czas na jakiekolwiek przyjemności, ale jestem i zapraszam was do obejrzenia zdjęć!
Historia powstania
Jest to ta seria, od której wszystko się zaczęło. Dawno, dawno temu jedna z siostrzenic Marty miała problemy z cerą trądzikową, łojotokową. Była u wielu kosmetyczek, lekarzy oraz stosowała przeróżne leki oraz kosmetyki. Wszystko na nic. Marta była właśnie po uzdrawiającej ziołowej terapii, którą ocaliła swoje gardło. Postanowiła wypróbować moc ziół na siostrzenicy. Po wielu rozmowach z dermatologami, po przeglądach literackich, po analizie półek sklepowych z kosmetykami doszła do wniosku, że musimy przede wszystkim wyciszyć gruczoły łojowe i bardzo dobrze nawilżyć cerę. I tak powstała kompozycja odwaru z kory wierzby i krwawnika. Zastąpiła wodę, której w kremach jest nawet 70%, właśnie tym świeżo przygotowanym naparem w dużych ilościach. Mazidło zostało podarowane siostrzenicy i niecierpliwie czekałyśmy na efekty. Po kilku tygodniach zadowolona dziewczyna się odezwała się i oznajmiła: „Marta, zobacz, mam zdecydowanie mniej krost. Cera staje się coraz spokojniejsza i gładsza. Czy mogłabyś zrobić tego więcej dla moich koleżanek?”. I to było najmilsza reakcja, jaka mogła mnie spotkać. Dziś produkt jest na półce oraz stał się hitem sprzedaży zarówno wśród nastolatek, jak i osób około 30 roku życia.
Pierwszy powstał produkt na noc, który jest mocniejszy, natomiast wersja na dzień powstała z myślą o zwężaniu porów i przede wszystkim o zapobieganiu błyszczeniu się cery.
cera tłusta / trądzikowa