U nas zapłacisz kartą
Wspaniały Krem Korygujący Mokosh Pod Oczy - Tajemnica Promiennej Skóry
Składniki
- Aqua,
- Argania Spinosa Oil,
- Aroma,
- Benzyl Alcohol,
- Betaine,
- CI 77891,
- Caffeine,
- Cetearyl Alcohol,
- Glycerin,
- Glyceryl Caprylate,
- Glyceryl Stearate Citrate,
- Hyaluronic Acid,
- Isostearyl Isostearate,
- Mica,
- Parfum,
- Sodium Hyaluronate,
- Titanium Dioxide,
- Tocopherol,
- Xanthan Gum
Aqua, Decyl Cocoate**, Argania Spinosa Kernel Oil*, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil*, Glycerin**, Glyceryl Stearate Citrate**, Cetearyl Alcohol**, Betaine**, Isostearyl Isostearate, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Cetyl Ricinoleate, C10-18 Triglycerides, Ascophyllum Nososum (Brown Algae) Extract*, Asparagopsis Armata (Red Algae) Extract*, Caffeine**, Glyceryl Caprylate, Xanthan Gum, Sodium Hyaluronate**, Benzyl Alcohol, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Hyaluronic Acid, DehydroaceticAcid, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Parfum, Mica, Titanium Dioxide, Iron Oxide
Rozświetlająca baza pod makijaż.
Niewielką ilość kremu nałóż pod oczy i na powieki. Delikatnie i dokładnie wklep opuszkami palców. Korygujący krem pod oczy doskonale sprawdzi się jako rozświetlająca baza pod makijaż – używaj go zatem każdego ranka. Krem stonuje też cienie i obrzęki. Być może zastąpi Ci nawet korektor.
Wzmocnij efekt Bright Now, włączając do pielęgnacji
Mokosh korygujacy krem pod oczy
Mokosh Korygujący krem pod oczy Zielona herbata
Pisałam Wam przy ostatniej recenzji kremu pod oczy, że u mnie w tym temacie ostatnio jest naprawdę dobrze. Co krem to strzał w 10! I tym razem dobrze trafiłam - od trzech miesięcy używam Korygujący krem pod oczy Zielona herbata marki Mokosh, dziś Wam o nim opowiem.
Mokosh Korygujący krem pod oczy Zielona herbata (30 ml/119 zł) KLIK to bogaty w naturalne składniki aktywne kremowy preparat pod oczy, który zgodnie z zapewnieniami producenta nawilża i napina oraz delikatnie rozświetla skórę wokół oczu. Wyciąg z alg zapobiega rozszerzaniu się naczyń krwionośnych, a kofeina stymuluje mikrokrążenie, co zdecydowanie wpływa na zredukowanie cieni i opuchlizny wokół oczu. Ekstrakt z zielonej herbaty działa antyoksydacyjnie i zapobiega powstawaniu wolnych rodników, opóźniając oznaki starzenia się skóry. Oleje sezamowy, arganowy i koksowy zapewniają skórze odpowiedni i długotrwały poziom nawilżenia, jednocześnie regenerując i odbudowując zniszczony naskórek. Mineralna mika zawarta w kremie, optycznie poprawia koloryt skóry nadając jej rozświetlony wygląd. Obłędny zapach i naturalna, przyjemna i lekka konsystencja, ułatwia wchłanianie się kremu.
W brązowym, szklanym słoiczku zamknięto aż 30 ml szybko wchłaniającego się, ale treściwego kremu, który należy zużyć w ciągu trzech miesięcy od chwili otwarcia. Trochę to trudne do wykonania, bo stosuję krem hojnie rano i wieczorem, codziennie i zużyłam jakieś 2/3 opakowania. Wynika z tego, że warto kupić krem z kimś na spółkę. Co do samego działania kosmetyku to po pierwsze otrzymujemy świetne i długotrwałe nawilżenie, po drugie rozjaśnienie i rozświetlenie okolic oczu i po trzecie redukcję opuchlizny, choć u mnie ta ostatnia nie jest jakaś uciążliwa to poprawę jednak widać. Samą aplikację umila przyjemny, kwiatowy i delikatny aromat, który niesamowicie mnie relaksuje. Skóra wokół oczu jest napięta, zregenerowana i w naprawdę dobrej kondycji! Czego zatem chcieć więcej? Polubiłam ten krem bardzo, bardzo! Znacie produkty Mokosh? Co polecacie?
gładki glow
no powiem szczerze, że zwykle nie wierzę, że coś może być takie makijażowo-pielęgnacyjne, a tu jednak! efekt rozświetlenia, co prawda krycia nie do końca, ale takiego odbicia światła, że odciąga to uwagę od zacienień pod oczami i jeszcze działanie wygładzające - widoczne po kilku dniach - że ho ho! poprawiła mi się skóra pod oczami, a zmarszczki są mniej widoczne! plus właśnie ten efekt glow - dla mnie gładki glow
jest coś takiego w tym kremie, że nawet jak po jakimś czasie używania uznaję, że meh, nic nie robi i go odstawiam to najdalej po kilku tygodniach znowu do niego wracam i znowu zachwycam się tym, jak wygląda pod moimi oczami :)
a wygląda doskonale - rozjaśnia cienie, rozświetla skórę (da radę też zastąpić rozświetlacz, jeśli nie mamy go pod ręką) i ją napina :) nawilżenie jest dla mnie trochę za małe solo, ale traktuję Bright Now bardziej jako kolorówkę z efektem pielęgnacyjnym, niż stricte pielęgnację, więc i tak zawsze nakładam go na bogatsze serum i SPF :)
