Projekt selfie - najlepszy krem do twarzy dla Ciebie
Recenzje 27
- Od najwyższej oceny
- Od najniższej oceny
- Sortowanie domyślne
- Od najstarszych
Dodanych produktów: 8
Napisanych recenzji: 176
4 / 5
2 sierpnia 2023, o 02:20
Nie kupi ponownie
Używa produktu od: miesiąc
Wykorzystała: jedno opakowanie
Kupiony w: Drogeria internetowa
Dla młodej i problematycznej skóry
Wysoko w składzie jest cynk PCA, chętnie sięgam po produkty z nim dla mojej twarzy. Ten poczekał trochę w zapasach, zużyłam latem, bo spodziewałam się, że będzie to lekki tonik.
Jego działanie jest łagodne. Na pewno ukierunkowane na młodą skórę poprzez działanie normalizujące. Zauważyłam ten efekt u siebie, nie jest mocny, to po prostu lekkie wsparcie w walce z tłustą skórą.
Sięgnęłam po ten produkt z ciekawości, ogólnie szukam toników lekkich, ale niosących jakąś warstwę działania. Ponieważ stosuję pielęgnację wieloetapową, to dobieram tak kolejne kroki, aby dana rutyna się dopełniała. Więc tutaj nawilżenie uzupełniłam w inny sposób, niestety obecne w składzie panthenol, alantoina i wyciąg z wiśni japońskiej są trochę za słabe. Może być też tak, że to kwas migdałowy mi nie służy i robi za dużo, a te wcześniej wymienione nie dają rady tego nadrobić. Więc wychodzi lekkie wysuszenie (powiedzmy że uspokojenie sebum) bez wystarczającej regeneracji.
Wydajność jest przeciętna, opakowanie z atomizerem bardzo wygodne, mgiełka delikatna, trochę zaczęło się zacinać pod koniec.
Pachnie jak tabletki musujące (np. multiwitamina) o smaku pomarańczowym. Trochę mi zajęło skojarzenie skąd znam ten zapach. Jest ciekawy i fajnie się go przez to używa.
Ogólnie polecam ten tonik, ale radzę dobrać do niego jakiś regeneracyjno-nawilżający krem. Albo nawilżające serum i lekki krem.
Dodanych produktów: 385
Popularne posty
Hej! Agata: Może zacznijmy od tego, że moim zdaniem nie ma takiego jednego określonego wieku na rozpoczęcie swojej przygody z makijażem. Paulina: Nie ma się co spieszyć, bo mi po prostu ręce opadają jak widzę dziewczynki, które mają po 12 lat i już makijaż na twarzy… A: Przypominając sobie siebie w tym wieku też już chciałam się malować, tylko, że nie chodziło tu o cały, pełen makijaż, jedynie tusz do rzęs. Nie oszukujmy się dziewczynki, a coraz częściej też chłopcy chcą szybciej stać się dorosłymi. Wyglądać dojrzalej, przez co chcą się tak szybko malować. P:Zgadzam się. Wiadomo, że dziewczyny od małego interesują się takimi rzeczami. Podkradają kosmetyki mamie czy starszej siostrze albo dostają takie zestawy do makijażu dla dzieci. Nie ma nic w tym złego, ale są pewne granice i na pewno nie pozwoliłabym swojej córce w takim wieku na co dzień się malować. Poza tym szkoda też ich cery i w ogóle. A: Wszystko zależy od rodziców i do ich podejścia do całej sprawy. Naw
Moja opinia o kremach na zimę Selfie Project i Ziaja
Krem Ziaja kozie mleko jest typowym tłuściochem na noc, idealnym wprost po kwasach czy retinolu. Ma zadziwiająco dobry, nowy i zmieniony skład. Niestety wciąż ten sam duszący zapach, ale że trafiłam na niego w promocji za kilka złotych, wzięłam, bo przyda się nawet do rąk. Jednak stosuję na noc od 2 tygodni i jestem zadowolona. Krem jest dość gęsty i treściwy, ale łatwo go rozsmarować. Nie jest też śliski, sądząc po składzie, a od razu się wchłania. Ale zauważyłam, że ochrona i nawilżenie po użyciu jest wystarczające, nie muszę go stosować zbyt często. Szybko łagodzi podrażnienia. Po aplikacji twarz jest gładka i bardzo miękka, a po regularnym stosowaniu zregenerowana. Bardzo przyjemny za taką cenę.
Krem Selfie Project kupiłam jako moje pierwsze ceramidy i muszę przyznać, że za tą cenę (na promocji 12zł!) jest wspaniały. Krem ma ciekawy skład i dobrą jakość szczególnie w stosunku do ceny. Nie straszy alkoholem ani mocnymi kwasami dla cer tłustych, a odwrotnie, traktuje skórę otulająco i delikatnie. Zadziwił mnie w drogerii. Znajdziemy w nim cynk, który pomaga w walce z trądzikiem i ceramidy, które uelastyczniają skórę, regenerują, koją i zapobiegają powstawaniu niedoskonałości. Nawet po kwasach dał radę zregenerować moją skórę. Jest lekki, więc stosuję go jako serum, jedną z warstw w pielęgnacji. Na początku lekko się rozmazuje i po chwili można dopiero wklepać. Nie roluje się ani nie zostawia filmu. Skóra po nim długo się nie wyświeca. Uwielbiam jego działanie i tylko żal, że ma takie badziewne opakowanie dla nastolatek.
Gdyby to był krem w eleganckiej tubce opisany jako “clean beauty” wierzcie mi- z tym składem kosztowałby nie 13 zł, a 300. Warto kupić nawet bez promocji.
U nas zapłacisz kartą