Opinie na temat kremu pod oczy Botanic Skinfood
BOTANIC SKINFOOD KREM POD OCZY skład
Skład kremu jest naprawdę fajnie rozpisany na opakowaniu, bez chamskiego wybielania, jakie stosują niektóre firmy. Często można spotkać na podobnych rozpiskach pod jakimś związkiem chemicznym wypisaną roślinę, z której został pozyskany lub sam napis pochodzenie roślinne. Bez informacji o zastosowaniu i działaniu danego składnika, np. że to zagęstnik, emulgator, regulator pH czy konserwant. Tutaj jest inaczej.
Jeżeli chodzi o składniki aktywne kremu pod oczy Botanic Skinfood to opiera on swoje działanie na właściwościach odżywczych i regenerujących oleju ze słodkich migdałów, masła shea i oleju awokado oraz nawilżającej glicerynie. Znajdziemy tu również ekstrakt z konopi i guarany.
- Olej ze słodkich migdałów – nawilża, wygładza, wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry.
- Masło shea – odżywia i zmiękcza oraz natłuszcza skórę.
- Olej z awokado – regeneruje , odżywia i łagodzi skórę.
- Gliceryna – nawilża i wspomaga transport składników w głąb skóry.
- Ekstrakt z konopi – działa nawilżająco i łagodząco.
- Ekstrakt z nasion guarany – działa rewitalizująco, napinająco, przeciwobrzękowo i poprawia krążenie.
CZARNA MASECZKA OCZYSZCZAJĄCA MALINY, WĘGIEL AKTYWNY, EUKALIPTUS
Tej maski używałam sporo czasu temu, ale pamiętam, że akurat ona pozytywnie mnie zaskoczyła. Maska ma czarny kolor oraz gęstą konsystencję, która łatwo się nakłada na twarz. Robi nieco bałaganu przy spłukiwaniu, aczkolwiek z każdą czarną maską tam mam, więc nie odstaje w tej kwestii od reszty. Bardzo dobrze normalizuje, wygładza i nawilża cerę. Nie jest mocno oczyszczająca i nie zastyga, zatem nie trzeba mieć pod ręką hydrolatu do zwilżania.
Powiem wam, że oczekiwałam od tego serum o wiele większego działania niż to, które dostałam. Ono jedynie podtrzymuje nawilżenie w skórze, nie dając nic więcej tak naprawdę. W mroźniejsze dni jednak nie do końca dawało sobie z tym radę. Dodatkowo lubi zostawiać lepką warstwę, więc lepiej nie stosować go solo, a z dobrym kremem nawilżającym. Sprawę ratowało nieco wymieszanie go z kremem pod oczy i nałożenie w tę okolicę. Nie zmienia to jednak faktu, że liczyłam na więcej względem tego kosmetyku.
MESO TREATMENT L’BIOTICA ESTETIC CLINIC
Linia L’Biotica Estetic Clinic Meso Treatment to program pomagający zredukować zmarszczki i poprawić napięcie skóry już w 4 tygodnie (badania wykonane przy regularnym stosowaniu serum, kremu na dzień i kremu na noc). Przeznaczony jest dla skóry dojrzałej i z widocznymi oznakami starzenia. Łączy działanie antyoksydacyjnych składników z retinolem zamkniętym w nośniku sferycznym, ceramidami i fitokolagenem oraz nawilżającym kompleksem kwasów hialuronowych 4D CPX. Pomaga skutecznie spowolnić procesy starzenia się skóry oraz zachować jej młody wygląd na dłużej.
SERUM MESO TREATMENT L’BIOTICA ESTETIC CLINIC
Wygładzająco-modelujący dermo-zabieg to skoncentrowane serum w postaci lekkiej emulsji do stosowania na noc. Zawiera retinol o udowodnionym działaniu przeciwzmarszczkowym. Wygładza, poprawia napięcie oraz daje efekt wypoczętej i gładkiej skóry pełnej młodzieńczego blasku. Serum Meso Treatment L’Biotica Estetic Clinic ma przyjemną konsystencję, która łatwo się rozprowadza i całkiem szybko wchłania. Dobrze odżywia i pielęgnuje skórę. Sprawia, że jest przyjemnie gładka, a przy dłuższym stosowaniu poprawia jej ogólny stan i koloryt.
Ja od siebie mogę jeszcze dodać, że retinol świetnie oczyszcza skórę, dzięki czemu pomaga pozbyć się grudek, wyprysków itp. niedoskonałości. Stosowanie go w wyższym stężeniu może powodować jej złuszczanie, dlatego ważne jest wprowadzanie go powoli – na początku co kilka dni. Ważna jest również regularna ochrona przeciwsłoneczna i stosowanie kremów z wysokim filtrem UV, ponieważ odsłaniane są nowe, wrażliwsze warstwy skóry. Inaczej można nabawić się przebarwień. W serum Meso Treatment mamy wysokie stężenie retinolu – 1%. Plusem jest tutaj połączenie retinolu z ceramidami, które odbudowują i chronią skórę. Ja dodatkowo lubię nałożyć na skórę leciutką warstwę innego kremu ceramidowego (chwilę po nałożeniu serum). Dzięki temu unikam wszelkich podrażnień związanych ze stosowaniem retinolu, co jest szczególnie pomocne w początkowej fazie stosowania.
BOTANIC SKINFOOD KREM POD OCZY dla kogo?
Krem sprawdzi się u osób, które nie mają wyjątkowo wymagającej skóry czy atopii. Takim osobom polecam mocny i otulający na długi czas krem pod oczy Martina Gebhardt – ten krem bardzo mi pomógł ze skórą pod oczami i realnie wpłynął na jej stan i kondycję (link do recenzji na dole wpisu). Bogaty krem pod oczy Botanic Skinfood to propozycja dla osób ze skórą mniej wymagającą, suchą (ale nie ekstremalnie!) i normalną.
Jeżeli potrzebujecie intensywniejszego działania, to polecam używać go na jakieś serum, ja używam w tym celu zwykły żel aloesowy. Nie ma też co wymagać od niego cudów, bo to nie jest produkt tego typu, ale na pewno sprawdzi się u wielu osób.

ROZJAŚNIAJĄCY TONIK KWASOWY BORÓWKA&POMARAŃCZA
Jeśli o ten tonik chodzi, to na mojej mieszanej i nieco suchej skórze nie do końca się sprawdził. Muszę powiedzieć, że zużyłam połowę opakowania, a resztę oddałam. Nie zauważyłam obiecywanego działania na twarzy, a jedynie to, że dobrze przygotowywał skórę pod dalsze etapy pielęgnacji, czyli robił to, co każdy tonik lub hydrolat. Oddałam go jednak siostrze, która ma tłustą cerę i u niej faktycznie widać było jego prawdziwe działanie, więc nie można go tak do końca skreślić. Po prostu na mojej twarzy nie mógł pokazać swego prawdziwego oblicza.
