"Christian Laurent Krem Pod Oczy - Sekretny Skarb Z Rossmanna"
Kontrowersyjna i wyjątkowa rzecz, której zamierzam nauczyć moją córkę.
Całkiem niedawno z ust dość bliskiej mi osoby usłyszałam kwestię, która bardzo mnie zastanowiła. Nie mogłam zrozumieć, skąd u innych często mylne przekonanie o tym, dlaczego wykonuję pewne czynności.
Zdziwiłam się, że pewne kwestie odbierane są przez otoczenie negatywnie choć mam wrażenie, że wcale tak nie powinny być interpretowane.
– No i po co się tak pindrzyć, skoro i tak ludzie tego nie docenią?! – usłyszałam pewnego dnia, kiedy skończyłam właśnie malować rzęsy i zaczęłam wsmarowywać krem do rąk.
Słowo „pindrzyć” zadudniło mi w uszach i poczułam się niczym studentka, której rodzice wypominają, że oto właśnie pomalowała sobie oko, a przecież jest tyle innych, ciekawszych i bardziej wartościowych rzeczy do robienia. Można wynieść śmieci, sprzątnąć łazienkę, umyć okno, ugotować obiad. A tu się kobieta niepotrzebnie poci nad tym, aby pomalować sobie rzęsy. I to „dla innych”!
– Po pierwsze, nie robię tego dla innych, a robię to przede wszystkim dla siebie. Lubię o siebie dbać. A po drugie – robię to z taką samą przyjemnością i poczuciem obowiązku, jak przy porannym myciu zębów, myciu okien, gdy są już brudne, i mogłabym tak wymieniać bez końca. – już tego nie wypowiedziałam na głos, aby nie rozniecać ognia w dyskusji. Zostawiłam to dla siebie.
Odkąd pamiętam moja kochana mama zachęcała mnie do dbania o siebie. I potrafiła robić to w sposób nienachalny, a trafnie podkreślający aspekt, że dbanie o siebie jest zwyczajnie ZDROWE! Nie tylko zachęcała mnie do dbania o siebie poprzez aktywność fizyczną, z którą było mi niestety nie po drodze (tylko w sportach drużynowych czułam się jak ryba w wodzie, a fitnessy czy bieganie było dla mnie katorgą…), ale również to ona, jako dyplomowana wizażystka, wprowadziła mnie w tajniki pielęgnacji skóry.
Czego z gamy Linii Christian Laurent próbowała moja Mama?
Infuzyjny krem przeciwzmarszczkowy odbudowujący gęstość skóry 55+. Krem ten wykorzystuje infuzyjny mechanizm transportu składników aktywnych za pomocą mikroprzekaźników, zwanymi promotorami przejścia komórkowego, które umożliwiają przeniesienie składników aktywnych do głębokich warstw skóry oraz ich stopniowe uwalnianie. Krem zawiera w składzie drobinki 24 karatowego złota, ekstrakt z czarnej róży i kompleks ROYAL CAVIAR. Bardzo intensywnie nawilża, co potwierdziła moja Mama, poprawia gęstość skóry i wygładza głębokie zmarszczki.
W linii znajdują się również: infuzyjny złoty krem przeciwzmarszczkowy pod oczy i na powieki, który redukuje cienie i obrzęki, rozświetlająco-liftingująca maseczka do twarzy z 24k złotem oraz płyn micelarny z molekularnym złotem do demakijażu twarzy i oczu (bez alkoholu!).
LINIA POUR LA BEAUTE
Linia Pour la Beaute została stworzona z myślą o kobietach dojrzałych, które w świadomy sposób chcą kreować piękno swojej skóry. Jeśli jesteś jedną z Tych kobiet, które w trosce o swój wygląd nie idą na kompromisy, znajdziesz w tej linii luksusowe, nowoczesne kosmetyki, które dzięki mikronośnikom działają z niezwykłą skutecznością.
O skuteczności linii Pour le Beaute decyduje innowacyjna technologia, ale przede wszystkim wyselekcjonowane składniki aktywne. W trosce o pobudzenie funkcji naprawczych w skórze wykorzystano tu ekskluzywne wyciągi roślinne, takie jak ekstrakt z kwiatów unikalnej czarnej róży, mikrocząsteczki bioaktywnego złota, ceramidy, niezwykle cenny ekstrakt z kawioru czy opatentowany innowacyjny neuropeptyd Matrixyl 3000. Wszystko po to, by niezależnie od wieku skutecznie pobudzać Twoją skórę do regeneracji.
Czego ja próbowałam?
Ja z kolei zakochałam się w aktywnym kremie regenerująco-wzmacniającym na noc. To ten w kulistym, metalicznym opakowaniu! I tutaj odzywa się moja natura wielbicielki pięknych opakowań, do czego muszę się Wam przyznać bez bicia :D ,-) Od tygodnia stosuję też serum stymulujące wzrost rzęs Christian Laurent, które zawiera bimatoprost, uważany obecnie za jeden z najefektywniejszych związków stymulujących wzrost rzęs. Przede mną jeszcze 7 tygodni jego stosowania, bo kuracja trwa 8 tygodni. Bardzo jestem ciekawa efektów, bo przedłużanie rzęs sprzed roku skutecznie je osłabiło.
I od tygodnia stosuję również podkład matujący do twarzy HD 4M pixel fusion. Odcień light beige świetnie komponuje się z moją skórą i przez 12 h rzeczywiście pozostaje ona matowa.
Chronoserum liftingujące do całego ciała jest świetne, fajnie napina i nawilża. Balsam brązujący ze złotymi drobinkami świetnie dał radę i nie mam żadnych zacieków, o które przy balsamach brązujących nietrudno. Moja Mama z kolei polubiła się z nawilżającym mleczkiem do całego ciała ze złotych pyłem. Ja ostatnio próbowałam posmarować sobie nim nogi i nie doszłam do połowy, jak mój Junior zdecydował, że on jednak nie pozwoli mi na to, bo ma inne plany :D ,-)
Bardzo mnie zaciekawił napinający koncentrat ujędrniający do biustu. Po kilku aplikacjach mogę stwierdzić, że rzeczywiście skutecznie napina skórę. Mam wrażenie, że po ciąży to będzie strzał w dychę.
TECHNOLOGIA DERMOFUZJI 4D
Moc składników aktywnych w linii Pour le Beaute wspiera nowatorska technologia Dermofuzji 4D. To dzięki niej cząsteczki substancji zamknięte w mikronośnikach są w stanie docierać do źródeł problemów, stopniowo je uwalniać i stymulować procesy naprawcze. Technologia ta to intensywne, czterostopniowe działanie na różnych poziomach skóry:
- Korneo-fuzja – dzięki biomimetycznej formule kremu składniki aktywne mogą przenikać w głąb naskórka, a jednocześnie tworzą na jego powierzchni ochronną warstwę.
- In-fuzja – dzięki mikronośnikom składniki docierają w głąb skóry, do miejsc wymagających stymulacji.
- Dyfuzja – teraz następuje stopniowy i równomierny proces uwalnia substancji aktywnych z mikronośników. Zaczyna się przebudowa struktur kolagenowych i stopniowe odmładzanie Twojej skóry.
- Endofuzja – zachodzące we wnętrzu Twojej skóry procesy naprawcze wyraźnie poprawiają jej jędrność i elastyczność.