"Christian Laurent Krem Pod Oczy - Sekretny Skarb Z Rossmanna"
Pour la Beaute
Special Price 23,99 zł Cena regularna 44,99 zł Cena, która obowiązuje standardowo bez promocji 22,49 zł Najniższa cena Najniższa cena towaru w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki:
As low as 12,49 zł Cena regularna 24,99 zł Cena, która obowiązuje standardowo bez promocji 24,99 zł Najniższa cena Najniższa cena towaru w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki:
Special Price 12,49 zł Cena regularna 24,99 zł Cena, która obowiązuje standardowo bez promocji 24,99 zł Najniższa cena Najniższa cena towaru w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki:
Special Price 13,49 zł Cena regularna 29,99 zł Cena, która obowiązuje standardowo bez promocji 14,99 zł Najniższa cena Najniższa cena towaru w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki:
Special Price 12,99 zł Cena regularna 25,99 zł Cena, która obowiązuje standardowo bez promocji 25,99 zł Najniższa cena Najniższa cena towaru w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki:
TECHNOLOGIA DERMOFUZJI 4D
Moc składników aktywnych w linii Pour le Beaute wspiera nowatorska technologia Dermofuzji 4D. To dzięki niej cząsteczki substancji zamknięte w mikronośnikach są w stanie docierać do źródeł problemów, stopniowo je uwalniać i stymulować procesy naprawcze. Technologia ta to intensywne, czterostopniowe działanie na różnych poziomach skóry:
- Korneo-fuzja – dzięki biomimetycznej formule kremu składniki aktywne mogą przenikać w głąb naskórka, a jednocześnie tworzą na jego powierzchni ochronną warstwę.
- In-fuzja – dzięki mikronośnikom składniki docierają w głąb skóry, do miejsc wymagających stymulacji.
- Dyfuzja – teraz następuje stopniowy i równomierny proces uwalnia substancji aktywnych z mikronośników. Zaczyna się przebudowa struktur kolagenowych i stopniowe odmładzanie Twojej skóry.
- Endofuzja – zachodzące we wnętrzu Twojej skóry procesy naprawcze wyraźnie poprawiają jej jędrność i elastyczność.
Kontrowersyjna i wyjątkowa rzecz, której zamierzam nauczyć moją córkę.
Całkiem niedawno z ust dość bliskiej mi osoby usłyszałam kwestię, która bardzo mnie zastanowiła. Nie mogłam zrozumieć, skąd u innych często mylne przekonanie o tym, dlaczego wykonuję pewne czynności.
Zdziwiłam się, że pewne kwestie odbierane są przez otoczenie negatywnie choć mam wrażenie, że wcale tak nie powinny być interpretowane.
– No i po co się tak pindrzyć, skoro i tak ludzie tego nie docenią?! – usłyszałam pewnego dnia, kiedy skończyłam właśnie malować rzęsy i zaczęłam wsmarowywać krem do rąk.
Słowo „pindrzyć” zadudniło mi w uszach i poczułam się niczym studentka, której rodzice wypominają, że oto właśnie pomalowała sobie oko, a przecież jest tyle innych, ciekawszych i bardziej wartościowych rzeczy do robienia. Można wynieść śmieci, sprzątnąć łazienkę, umyć okno, ugotować obiad. A tu się kobieta niepotrzebnie poci nad tym, aby pomalować sobie rzęsy. I to „dla innych”!
– Po pierwsze, nie robię tego dla innych, a robię to przede wszystkim dla siebie. Lubię o siebie dbać. A po drugie – robię to z taką samą przyjemnością i poczuciem obowiązku, jak przy porannym myciu zębów, myciu okien, gdy są już brudne, i mogłabym tak wymieniać bez końca. – już tego nie wypowiedziałam na głos, aby nie rozniecać ognia w dyskusji. Zostawiłam to dla siebie.
Odkąd pamiętam moja kochana mama zachęcała mnie do dbania o siebie. I potrafiła robić to w sposób nienachalny, a trafnie podkreślający aspekt, że dbanie o siebie jest zwyczajnie ZDROWE! Nie tylko zachęcała mnie do dbania o siebie poprzez aktywność fizyczną, z którą było mi niestety nie po drodze (tylko w sportach drużynowych czułam się jak ryba w wodzie, a fitnessy czy bieganie było dla mnie katorgą…), ale również to ona, jako dyplomowana wizażystka, wprowadziła mnie w tajniki pielęgnacji skóry.
U nas zapłacisz kartą