Krem do twarzy bez wody - Nowoczesne podejście do pielęgnacji skóry
Dobre i sprawdzone kremy na zimę (bez wody w składzie)
No dobra, pora na konkrety, czyli moje ulubione zimowe perełki. Bogate w składniki odżywcze i jednocześnie bezpieczne dla portfela. Absolutnym ulubieńcem jest krem ochronny z olejem konopnym i masłem shea od IOSSI (ok. 48 zł / 60 ml). Bazę stanowi masło shea, a zaraz za nim paradują olej z pestek winogron i konopny. Do tego są jeszcze między innymi olejek lawendowy, masło kakaowe i olej jojoba. Mimo tak intensywnego składu wcale nie jest jakoś wybitnie tłusto i przyznam, że nakładałam na niego lekki makijaż.
Zaraz za IOSSI plasuje się Mazidło do cery tłustej i trądzikowej Polny Warkocz (ok. 25 zł / 50 ml). Skład jest krótki i składa się na niego baza z masła shea, olej konopny, olejek z owoców drzewa bergamotkowego i witamina E. To lżejsza kompozycja od poprzednika i zdecydowanie polecam każdej posiadaczce cery mieszanej i tłustej. Masło do ciała i twarzy „Ukojenie” od Miodowej Mydlarni to kolejny przyjemny w użyciu tłuścioch. Sprawdza się dokładnie tak, jak obiecuje producent: i do twarzy i jako masło do ciała. Kosztuje niewiele, bo około 36 zł za 135 ml. W środku znajdziecie masło shea, olej kokosowy, macerat kwiatów rumianku w oleju z pestek winogron, oliwę z oliwek, wosk pszczeli, olej z awokado, tapiokę i witaminę E.
Krem na mróz – jaki wybrać? TOP 6 do ochrony skóry zimą
Krem na mróz to kosmetyk, po który sięgamy, gdy temperatura za oknem znacznie spada, pojawia się śnieg i wiatr, a do tego w domach rozpoczyna się sezon grzewczy i suche powietrze. Wpływ na kondycję naszej skóry ma także smog i wszechobecne zanieczyszczenia powietrza zwłaszcza w większych miastach. Dlaczego wybór kremu zimą jest tak ważny i na co zwrócić szczególną uwagę? Podpowiadamy.
Zimą do pielęgnacji skóry polecamy następujące kremy:
Mycie twarzy bez wody – za i przeciw
Mycie twarzy bez wody pozwala uniknąć wszystkich tych negatywnych aspektów, które wiążą się z myciem z wodą. Ogromną zaletą takiego oczyszczania jest brak uczucia ściągnięcia, jakie występuje zwykle po umyciu twarzy wodą. Kosmetyki do stosowania bez wody nie dopuszczają do odparowywania wilgoci z naskórka, tworzą wręcz dla niego na skórze warstwę ochronną.
Wady mycia twarzy bez wody? Tak samo jak niektóre z nas mogą negatywnie reagować na twardą czy chlorowaną wodę, tak inne kobiety mogą odczuwać nieprzyjemne skutki kontaktu ze składnikami kosmetyków oczyszczających. Jako że nie spłukuje się ich ze skóry wodą, niewielka ilość pozostaje na skórze. Normalnie jest to dla skory obojętne, jednak istnieją przypadki, w których te pozostałości będą wywoływać różne niepożądane reakcje (np. wypryski, uczucie pieczenia).
Czym myć twarz zamiast wody? Zobacz, jakie kosmetyki i metody służą do tego celu.
Najbardziej popularną metodą oczyszczania twarzy bez wody jest użycie płynu micelarnego lub mleczka do demakijażu. Oba te typy kosmetyków stosujesz poprzez nasączenie nimi płatka kosmetycznego i w kolejnym kroku przyłożenia wacika do skóry – aby zawarty na nim płyn rozpuścił makijaż i zabrał go ze sobą, kiedy delikatnie przesuwasz płatkiem po skórze.
Zalety tego typu oczyszczania są duże. Po pierwsze – działasz szybko i dokładnie. Patrząc na stopień „zabrudzenia” trzymanego płatka masz pewność, czy rzeczywiście usunęłaś wszystkie resztki makijażu i zanieczyszczenia. Często wymieniaj waciki i oczyszczanie zakończ w momencie, kiedy zauważysz, że ostatni użyty wacik jest już czysty – znak, że na Twojej skórze nie ma już makijażu ani niechcianych drobinek. Jeśli używasz kosmetyków wodoodpornych, sięgnij po dwufazowe kosmetyki do demakijażu, które poradzą sobie także z trwałymi produktami.
Kolejną ważną zaletą przy stosowaniu płynów micelarnych jest to, że nie zaburzają one naturalnej równowagi pH skóry. Właśnie dlatego, po oczyszczeniu skóry bez wody z użyciem płynu micelarnego, nie musisz stosować dodatkowo tonika do twarzy.
Tonik sprawdzi się jako uzupełnienie oczyszczania po zastosowaniu mleczka lub kosmetyków do oczyszczania skóry z wodą, a przykład żelów do mycia twarzy.
Własnoręcznie ukręcony krem na zimę – prosty przepis
Podstawę kremu, na której można zakończyć, będą stanowiły dwa składniki:
- 30 ml masła shea – około 2 łyżki stołowe
- 10 ml olej konopny (cery mieszane) lub inca inchi (cery wrażliwe) – około 2 łyżeczki, te małe, do herbaty
- 10 ml oleju ze słodkich migdałów – również 2 łyżeczki
Podaję Wam proporcje na mniej więcej 50 ml produktu i raczej nie sugeruję robić jednorazowo więcej dla jednej osoby.
Masło shea rozpuszczamy w kąpieli wodnej, czyli zanurzamy masło w opakowaniu w misce z gorącą wodą. Masło nie musi kompletnie się roztopić (to by potrwało kilka godzin…), wystarczy, aby było po prostu nieco przyjemniejsze w obróbce. Do przestudzonego masła shea dodajemy oleje i delikatnie mieszamy do połączenia się składników. Fajnie kremik miesza się w moździerzu.
Mazidło przelewamy do szklanego pojemnika ze szczelnym zamknięciem (polecam wyparzyć opakowanie przed nałożeniem do niego kremu!) i odstawiamy do lodówki. Krem nakładamy szpatułką i zawsze po użyciu chowamy do lodówki.
