Największy pryszcz na YouTube - Oto, co się stało
Możliwe powikłania
W przypadku, gdy masz największykrosty na plecach, szyi, talii, w pachwinach i innych częściach ciała, należy zawsze skonsultować się z lekarzem. Wszakże takie formacje mogą łatwo spowodować komplikację w postaci zatrucia krwi. Zwykle osoby z osłabioną odpornością i osoby, które beztrosko traktują proces leczenia, najprawdopodobniej pogarszają ich stan.
Nie można ignorować faktu, żepowstała infekcja może rozprzestrzeniać się i głęboko w skórę, a następnie dotrzeć do kości (powoduje zapalenie kości i szpiku) i naczyń żylnych (zakrzepowe zapalenie żył, zapalenie żył). Jeśli bakterie dostaną się do drenażu limfatycznego, zagraża to rozwojowi surowiczo-ropnego zapalenia węzłów chłonnych.
Największe pryszcze na świecie uformowane na twarzy lub głowie mogą łatwo wywołać ropne zapalenie opon mózgowych, aw przyszłości i przyczynić się do przejścia zakażenia na oponę.
Dlaczego ludzie lubią oglądać wyciskanie krost
Dlaczego w ogóle ktoś chce to oglądać? Na to pytanie odpowiedź znaleźli naukowcy. Okazuje się, że zarówno wyciskanie zmian, jak i sama obserwacja tego procesu, prowadzą do uwalniania dopaminy. A ta jest odpowiedzialna za dobre samopoczucie.
- Rozumiem to - przyznaje Sandra Lee w rozmowie z serwisem dziendobry.tvn.pl. - Wielu ludzi mówi, że moje filmiki pomagają im na bezsenność, zmniejszają niepokój, pozwalają się zrelaksować po długim i gorączkowym dniu. Są też tacy, który oglądają te nagrania, tylko dlatego, że są szokujące. To też emocje związane z uczuciem dysonansu i ulgi - przecież usuwamy spod skóry coś, czego nie powinno tam być. Okładamy rzeczy na miejsce, zupełnie jak przy sprzątaniu domu. To zapewne ma też coś wspólnego z małpami i ich zwyczajowym iskaniem - porównuje.
Doktor Pryszczylla nie ukrywa, że wiele osób ogląda program głównie dlatego, że jest zafascynowanych wielkością zmian, z którymi zgłaszają się pacjenci. Jak zatem dochodzi do tego, że ludzie miesiącami nie zgłaszają się do specjalisty, hodując olbrzymie cysty na swojej skórze?
- Nie obwiniam ich o to - podkreśla Sandra Lee. - Jest wiele przyczyn ich zwłoki i zwykle sami czują się już z tego powodu źle. Niektórzy boją się lekarzy, a inni liczą, że obudzą się rano i ich problem sam zniknie. Jest też kwestia pieniędzy. Amerykańskie ubezpieczenie nie pokrywa wielu rzeczy, z którymi trafiają do mnie pacjenci. Ciężko pracują, są zajęci. Moim zadaniem jest im pomóc, a nie oceniać i sprawić, żeby poczuli się winni sytuacji, w której się znaleźli - zaznacza.

Największy wycieczkowiec na świecie wyruszył w dziewiczy rejs
Icon of the Seas, czyli największy wycieczkowiec na świecie, wypłynął z Miami w swój dziewiczy, siedmiodniowy rejs po Karaibach. Pływający park rozrywki u niektórych budzi podziw, a u innych obawy. Ekolodzy wskazują, że jednostka może odpowiadać za emisję metanu - gazu cieplarnianego znacznie groźniejszego niż dwutlenek węgla.
Icon of the Seas w porcie w Miami / AA/ABACA / East NewsIcon of the Seas w liczbach:
- jest długi na 365 metrów
- może zabrać na pokład ok. 10 tys. osób
- ceny biletów wahają się od 1723 do 2639 dolarów za osobę
- ma 2800 kabin, na jego pokładzie znajduje się 40 restauracji, 7 basenów, 6 zjeżdżalni, kluby nocne, lodowisko, teatry i porośnięty drzewami park
Statek budowany był w stoczni Meyer Turku w Finlandii. Inwestycja kosztowała Royal Caribbean International prawie 2 miliardy dolarów.
Statek ma 365 metrów długości. Przy pełnym słońcu i upale wycieczkowiec z prędkością prawie 20 węzłów zmierza teraz ku Małym Antylom. Gigant - z racji wielkości i stylistyki - może przypominać tort, tyle że wielkości. wydłużonego wielkiego stadionu.
Ludzi na nim też jak na meczu. Jest ponad 2800 kabin, a załoga licząca sporo ponad dwa tysiące osób obsługiwać może nawet siedem tysięcy pasażerów. Wśród pracujących na gigancie są muzycy orkiestry i własna trupa teatralna, złożona nie tylko ludzi, ale i. małp. Jest też na stałe mieszkający na pokładzie pies rasy golden retriever.
Tak zmienia się Syberia
To jak szybko rozszerza się krater, pozostaje kwestią sporną. Miejscowi szacują, że w ciągu ostatnich kilku lat w niektórych miejscach powiększył się aż o 10 metrów (z 20 do 30 m).
– To coś bardzo rzadkiego. To wyjątkowy obiekt natury, który pozwala nam zobaczyć historię Ziemi na przestrzeni pół miliona lat zachowaną w wiecznej zmarzlinie – komentuje Aleksiej Łupaczow, starszy badacz w Instytucie Fizykochemicznych i Biologicznych Problemów Gleboznawstwa Rosyjskiej Akademii Nauk cytowany przez Ruptly.tv.
Topnienie Syberii ma też znaczący wpływ dla naszej planety. Bezpośrednio odczuwają to rdzenni Nieńcy od wieków zajmujący się hodowlą reniferów. Zmiany klimatu to nie jedyne utrudnienie dla kontynuowania ich tradycji. Na szlakach migracji zwierząt coraz częściej pojawia się infrastruktura związana z wydobyciem surowców. Rozwijający się przemysł produkuje zanieczyszczenia, a te zagrażają jakości pastwisk.
[ Komunikat: kliknij tutaj prawym przyciskiem myszki, jeśli chcesz usunąć promowany tekst ]Chińczycy zaczynają drążyć jedną z najgłębszych dziur w Ziemi. Ma mieć aż 11 kilometrów. Co chcą odnaleźć?
