Skuteczna pielęgnacja skóry twarzy zimą - recenzja kremu Neutrogena
Kremy na zimę bez wody
Na sklepowych półkach spotkać możesz się z różnego rodzaju kremami na zimę. Który z nich wybrać? Do wyboru masz między innymi krem na zimę bez wody. Co to za kosmetyk? W jego składzie bardzo często znaleźć można masło shea czy różnego rodzaju oleje roślinne, na przykład z pestek winogron czy słodkich migdałów. Taki krem niezwykle skutecznie natłuszcza i odżywia skórę, gwarantując jej należytą ochronę przed ujemnymi temperaturami i chłodnym wiatrem. Jego konsystencja jest gęsta oraz tłusta, a co za tym idzie — najlepiej stosować go w niewielkich ilościach. Jest to najbardziej polecany krem zimowy na dni, w które temperatura spada poniżej zera. Dlaczego?
Czy krem bez wody na zimę jest konieczny?
Nie jest tak, że woda w kremie do twarzy zamarza na mrozie, przez co naskórek ulega uszkodzeniu. Przecież skóra sama w sobie też zawiera wodę! Chodzi tu bardziej o proporcje. Krem ochronny na zimę musi mieć przewagę substancji tłuszczowych, ponieważ tylko tak może stworzyć na twarzy nieprzepuszczalną powłokę. Jeśli miałby w sobie przewagę wody, wzmagałby jedynie odparowywanie wody zawartej w naskórku pod wpływem zimnego powietrza.
W mroźne dni najlepiej sprawdzają się kremy półtłuste na zimę oraz tłuste kremy do twarzy na zimę. Cechą charakterystyczną takich kosmetyków jest to, że nie wchłaniają się one całkowicie, a zamiast tego tworzą na powierzchni skóry ochronny filtr zabezpieczający ją przed mrozem i chłodnym wiatrem.
Każda cera ma inne oczekiwania
Do cery tłustej nie należy stosować kremów tłustych, lecz półtłustych. Cera sucha dobrze znosi kremy tłuste i półtłuste, a smarować ją można dwa-trzy razy dziennie takimi preparatami, bo potrzebuje takiego wsparcia.
Skóra naczynkowa potrzebuje wzmocnienia, a witamina C takie wsparcie jej daje. Gruba warstwa kremu ochronnego doskonale wpłynie na kondycję cery z rozszerzonymi naczynkami krwionośnymi. Specjaliści polecają takie kremy, jak: Bambino, Pharmaceris, Iwostin, Floslek, Emolium, Egyptian Magic, Dermosan.
Krem Bambino doskonale nadaje się do pielęgnowania delikatnej dziecięcej cery.
Krem Egyptian Magic nazywany jest kremem gwiazd. Specyfik jest w pełni naturalny, skomponowany z miodu, wosku pszczelego, oleju z oliwek, mleczka pszczelego, pyłku pszczelego, propolisu. Nie ma w nim parabenów, sztucznych środków zapachowych, substancji chemicznych, jest bezpieczny dla kobiet w ciąży i niemowląt. A najważniejsze, że nie jest testowany w żaden sposób na zwierzętach. Doskonale łagodzi podrażnienia, nawilża oraz natłuszcza.
5 Thoughts to “Ochronny krem do twarzy na zimę”
Na jesień i zimę ochronny krem to podstawa. Nie wyobrażam sobie wychodzenia na zimne, mroźne powietrze w zimie czy też wilgotne w jesień bez posmarowania się kremem. Takie kremy ochronne tworzą swego rodzaju ochronną powłokę na naszej twarzy co chroni przed wiatrem, a dodatkowo natłuszcza cerę.
Na duży mróz zawsze warto stosować krem ochronny do twarzy. Jak jest mroźne powietrze, albo wilgoć jeszcze we wczesnej wiośnie czy późnej jesieni to zawsze staram się szybko posmarować kremem ochronnym bo znacznie przyjemniejsza jest potem cera na twarzy.
Nie ma nic lepszego niż krem na zimę do twarzy. Nie wyobrażam sobie wyjścia na mróz bez posmarowania się wcześniej chociażby cienką warstwą kremu. Bardzo przyjemnie się wtedy na mrozie chodzi i skóra jest wtedy gładka a nie szorstka i popękana. Polecam!
Kupując krem do cery naczynkowej należy zwrócić uwagę na skład, by był jak najbardziej naturalny, a tym bardziej, aby nie zawierał jakiegokolwiek składnika, który mógłby podrażnić naszą cerę. Bardzo ciekawy materiał, pozdrawiam!
Dużo niczego. Żadnych konkretów i błędy które pokutują od czasów prababek. Np. do cery naczynkowej nie można stosować kremów tłustych i uważnie z półtłustymi. Zatrzymują one wodę w komórkach skóry co na mrozie skutkuje pękaniem żyłek. Kram do takiej cery powinien być lekki, ochronny. Nie nadaje sie np Floslek który ma ciężka konsystencję.
Krem na zimę do cery naczynkowej
Zima to ciężki okres dla posiadaczek cery naczynkowej. Tego typu skóra jest sucha, cienka, a co więcej — źle reaguje na mróz, wiatr oraz wahania temperatur, z jakimi mamy do czynienia w najchłodniejszych miesiącach roku. Naczynia włosowate są wówczas zmuszone do nieustannego kurczenia się i rozszerzania, co finalnie prowadzić może do powstania widocznych pajączków. Cerze naczynkowej nie służą również gorące, pikantne potrawy, po które chętnie sięgamy zimą. Jaki krem na zimę do cery naczynkowej sprawdzi się najlepiej? Idealny to taki, który będzie jednocześnie chronił przed mrozem, wiatrem i promieniami UV oraz wzmacniał naczynka, zabezpieczał przed ich pękaniem i redukował podrażnienia. Wybierając krem do cery naczynkowej na zimę, szczególną uwagę zwrócić należy na to, by w jego składzie znajdowały się między innymi hesperydyna oraz diosmina, które znane są ze swoich właściwości uszczelniających naczynia. Dodatkowo, krem na zimę do cery naczynkowej bogaty powinien być w łagodzącą lanolinę oraz alantoinę.
Jak jeszcze zadbać o tego typu skórę w sezonie zimowym? Aby uniknąć szoku termicznego po powrocie do domu, zadbać powinnaś o to, by temperatura w pomieszczeniach nie przekraczała 21 stopni. Dodatkowo, zrezygnować musisz z gorących kąpieli, mycia twarzy w gorącej wodzie oraz wizyt w saunie. Każda posiadaczka cery naczynkowej zimą zadbać powinna również o stosowną dietę bogatą w substancje odżywcze wspomagające regenerację skóry. Warto, by znalazły się w niej produkty zawierające duże ilości witamin B3, C oraz K, które wzmacniają ścianki naczyń krwionośnych, hamując ich nadmierne rozszerzanie się. Zaliczamy do nich między innymi owoce cytrusowe, dziką różę, czarną porzeczkę, brokuły oraz szpinak.

Krem na zimę do twarzy. Sprawdzone przepisy od ekspertek
Samodzielne stworzenie kremu odpowiedniego na zimę może nie być łatwym zadaniem dla osoby początkującej, dlatego poniżej podajemy dokładne składniki i proporcje. Dwie pierwsze receptury pochodzą z kanału youtubowego Czarszka. Blogerka występuje również jako ekspertka w popularnym programie śniadaniowym „Pytanie na Śniadanie”. Trzeci przepis, który szczególnie polecam osobom początkującym, pochodzi z bloga Klaudyny Hebdy.
Tłusty krem z filtrem
Składniki:
- 20 gramów masła shea,
- 3 gramy wosku pszczelego,
- 24 gramy oleju awokado,
- olej z pestek malin 16 gramów,
- 38 gramów tlenku cynku,
- 0,5 grama witaminy E,
- kilka kropel oleju z marchwi.
Masło shea, wosk pszczeli i olej z awokado rozpuścić w kąpieli wodnej w wysokim naczyniu. Po przestygnięciu dodać olej z pestek malin i witaminę E. Do mieszanki dodawać stopniowo tlenek cynku, ciągle mieszając. Tlenek cynku chroni przed promieniami UV, a co więcej matuje skórę. Do kremu można dodać kilka kropel olejku z marchwi. Po wstawieniu do lodówki krem zmieni konsystencję na gęstszą. Warto wiedzieć, że ten krem może bielić skórę, stąd dodatek oleju z marchwi, który zabarwi całość.
Krem nawilżający
Składniki:
- 1,5 grama masła shea,
- 5 gramów olejku arganowego,
- 2 gramy oleju jojoba,
- 4 gramy emulgatora z oliwy,
- 30 gramów hydrolatu różanego,
- 2 gramy sorbitolu,
- 0,5 grama witaminy E,
- 10 kropli konserwantu,
- 1 gram oleju z pestek malin,
- 1 gram oleju marula,
- 3 gramy żelu hialuronowego,
- 0,5 grama alantoiny.
Masło shea łączymy z olejem arganowym i jojoba, dodajemy emulgator i fazę tłuszczową, rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Do hydrolatu w osobnym naczyniu dodajemy alantoinę, mieszamy, dodajemy sorbitol. Gdy faza tłuszczowa się rozpuściła i przestygła, należy przelać składniki do fazy wodnej i miksować kilka minut. Kolejno dodać olej z pestek malin i olej marula, witaminę E, żel hialuronowy i 10 kropli konserwantu. Krem przelać do słoiczka i przełożyć do lodówki, używać po zastygnięciu.
