Jak skutecznie ukryć blizny na twarzy - Poradnik
Łukasz Kowalski, były naczelny „Ślizgu” nie żyje
49-latek brał też udział przy produkcji programu „Żywy Rap”.
W wieku 49 lat zmarł Łukasz Kowalski, były redaktor naczelny magazynu „Ślizg”, a także zastępcą naczelnego „Machiny”. Słuchacze mogą go kojarzyć również z programu „Żywy Rap” produkowanego przez ekipę Diil Gangu.
– Bardzo smutne wieści. Tego Kolegi będzie brakować – napisał na Instagramie DJ 600V.
O śmierci Łukasza Kowalskiego dowiedzieliśmy się dziś w nocy. 49-latek w swojej karierze dziennikarskiej zajmował się nie tylko hip-hopem, ale był też cenionym publicystą sportowym, związanym przez całe życie z Warszawską Legią.
Tak Kowala wspomina Andrzej Cała, współautor „Antologii polskiego rapu”:
– Nad reaktywacją „Machiny” w pewnym momencie pracowaliśmy w czteroosobowym składzie redakcyjnym – naczelny Piotrek Metz, zastępca Łukasz Kowalski, starszy redaktor Sławek Belina i ja, wówczas 22-letni młodzian, już po trzech latach pracy dziennikarskiej, tuż przed premierą pierwszej książki, ale wciąż nieopierzony w pisaniu szerzej niż do środowiska „młodzieżowego” i hiphopowego, ewentualnie „wielkomiejskiego”. Oni mi tę konieczną naukę, wsparcie dawali. Nie mogę się pogodzić z tym, że od kilku lat nie ma już Sławka, a od wczoraj też Kowala. Panowie, czemu? Łukasz, spoczywaj w pokoju – napisał.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
„Vultures 1” z kolejnymi nieciekawymi przygodami na Spotify
Problemy nie opuszczają Kanye Westa.
Pierwszy wspólny album Kanye Westa i Ty Dolla $igna od samego początku boryka się z wieloma problemami technicznymi, które po kilku miesiącach od premiery wciąż ich nie opuszczają.
W czwartek, 11 lipca album „Vultures 1” został usunięty ze Spotfiy bez żadnych słów wyjaśnienia ze strony platformy jak i twórców. Spotkało się to z rozczarowaniem wśród fanów, którzy zaczęli komentować tę sytuację.
– Słuchałem tego w drodze na siłownię, a jak wróciłem do domu, to już nie mogłem nic włączyć – napisał jeden z fanów. – Dlatego kupiłem winyl. Wiedziałem, że w końcu zaczniecie to usuwać z platform – dodał inny.
Po kilku godzinach album znów wrócił na Spotify. Wydaje się więc, że była to tylko drobna usterka. Co ciekawe, wydarzyła się ona tuż po leaku, że Kanye West zamierza odejść na emeryturę. Sam raper też wielokrotnie wypowiadał się niepochlebnie o platformach streamingowych: „To jedno wielkie kłamstwo”.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
SKARYFIKACJA – POPEK ZROBIŁ SOBIE BLIZNĘ NA TWARZY! (VIDEO)
Reprezentant Firmy wykonał na swoim ciele kolejny bardzo nietypowy zabieg. Po podwieszaniu na hakach i zmianie koloru gałek ocznych, Popek poddał się skaryfikacji, czyli umyślnemu skaleczeniu ciała w celu wytworzenia konkretnych blizn!
W poniższym materiale możecie zobaczyć cały proces skaryfikacji. Raper zdecydował się na wycięcie wzoru na twarzy. Ten rodzaj zdobienia pozostaje na całe życie.
Materiał video:
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Prime Show MMA. "Popek Monster" — "Don Kasjo"
Fani "Popka" będą mogli go zobaczyć już w sobotę 26 listopada, gdy na gali Prime Show MMA 4 zawalczy z Kasjuszem "Don Kasjo" Życińskim. "Popek" na freakowych galach zadebiutował w 2020 r., gdy podczas walki na FAME MMA pokonał Damiana "Stiflera" Zduńczyka. Drugiego i zarazem ostatniego do tej pory pojedynku w tej formule raper nie będzie wspominał dobrze — już w 30. sekundzie starcia z Normanem Parkiem nabawił się poważnej kontuzji.
"Don Kasjo" z kolei to jeden z najlepszych zawodników gal freakowych w Polsce. W przeszłości walczył w FAME MMA, gdzie pokonał m.in. Macieja Rataja i Adriana Polańskiego. Na FAME MMA 12 wygrał nawet dwa pojedynki — najpierw z Marcinem Wrzoskiem, a później z Michałem "Boxdelem" Baronem. Życiński to były zawodnik boksu olimpijskiego.
Pih złożył hołd ofiarom Rzezi Wołyńskiej
Raperzy raczej niechętnie poruszają ten temat.
Tegoroczna rocznica ludobójstwa dokonanego przez Ukraińców przebiega w wyjątkowych okolicznościach. Wszystko za sprawą łamiącej wszelkie możliwe konstytucyjne przepisy dwustronnej umowy, jaką Donald Tusk podpisał w poniedziałek z byłym prezydentem Ukrainy – Zełenskim (jego kadencja skończyła się w maju – przyp. red.). Dla sceny rapowej to wydarzenie okazało się zupełnie nieistotne, podobnie jak rocznica dramatu wołyńskiego, poza Pihem trudno zauważyć jakieś inne nawiązania do tematu.
I w tak nieszablonowych okolicznościach przypada kolejna rocznica Rzezi Wołyńskiej. Rzezi, której pomysłodawcy są ciągle bohaterami, zwłaszcza na zachodzie Ukrainy. Do wydarzeń sprzed ponad 80 lat nawiązał Pih we wpisie na Instagramie.
– Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach. NIGDY NIE ZAPOMNIMY! – podkreślił na końcu, wbrew obowiązującej obecnie narracji, która ma na celu przemilczenie jednej z najtragiczniejszych kart polskiej historii.
U nas zapłacisz kartą