Blizny na Twarzy Matki Boskiej - Tajemnice i Znaczenie

Skąd się wziął obraz Matki Boskiej na Jasnej Górze

Mimo tych pięknych opowieści o biblijnym rodowodzie obrazu, faktyczna prawda jest nieco mniej kolorowa. Ale przecież nie chodzi o szerzenie legend, a o prawdę historyczną.

Przez ostatnie 150 lat badacze starają się odkryć prawdziwe okoliczności jego powstania. Dzięki analizom oraz badaniom technologicznym opartym na źródłach historycznych, wysunęli oni różne teorie odnośnie genezy "Obrazu Czarnej Madonny". Jednakże, to opowieści na temat blizn na policzku Matki Boskiej wywołują największą fascynację. Według Jan Długosza, autora jednej z najbardziej wiarygodnych wersji wydarzeń, obraz trafił na Jasną Górę w XIV wieku.

Blizny na twarzy Matki Bożej. Świętokradztwo i renowacja

Atak na Jasną Górę, który opisał Długosz miał jednak z pewnością charakter świętokradczy. Obraz Matki Bożej wyrwano z ołtarza i następnie próbowano pociąć mieczami. Możliwe, że szukano w nim dodatkowo ukrytych kosztowności: złota lub pieniędzy. Prawdopodobnie napastnicy rozwścieczeni małymi zdobyczami podczas napadu, po prostu wyładowali na cudownym Wizerunku całą swoją złość, później go porzucając w pobliżu klasztoru. W ten sposób na Obrazie powstały blizny i ślady cięć.

Król Władysław od razu polecił przenieść obraz do Krakowa, gdzie poddano go pierwszej renowacji, w której uczestniczyli także ikonografowie z Rusi Kijowskiej. Na deski próbowano – z różnym skutkiem – kłaść nowe farby. Blisko 10 śladów cięć mieczem pozostało jednak w różnych miejscach: m. in. sześć mało widocznych w okolicach szyi Matki Bożej i trzy większe na jej prawym policzku. Można więc powiedzieć, że ta średniowieczna konserwacja dokonała swoistego retuszu blizn, ale nie ich likwidacji.

Po zakończeniu kilkuletnich prac Obraz Jasnogórski dodatkowo ozdobiono drogimi kamieniami i kruszcami ze skarbca na Wawelu i oddano paulinom.


Blizny Matki Boskiej Częstochowskiej. Analiza

Skomplikowanym badaniom poddano Wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej na przełomie lat 40. i 50. XX w. Zespół pod kierownictwem prof. Rudolfa Kozłowskiego dokonał m. in. prześwietlenia obrazu promieniami RTG oraz analizom mikroskopowym. Prace naukowe potwierdziły przypuszczenia, że wczesne działania konserwacyjne jeszcze bardziej uwydatniły blizny i cięcia zadane podczas napadu w XV w.

Radiogram pokazał szczegółowo, że konserwatorzy na przestrzeni wieków wygnietli rylcem rysunek obrazu w tych miejscach, gdzie farba temperowa miała graniczyć ze złoconymi lamówkami sukni i płaszcza Matki Bożej Częstochowskiej. Po namalowaniu obrazu tym samym rylcem, na farbie twarzy narysowano ślady cięć. Niektóre z nich zostały mocno wgniecione, aby ślad blizny objął większą warstwę farby.

Później, najprawdopodobniej podczas kolejnych konserwacji, w blizny wprowadzono farbę koloru krwi (tzw. cynober), po czym, znów po jakimś czasie, jej ślady usunięto, wprowadzając nową farbę koloru ciemnej karnacji twarzy Matki Bożej. Spowodowało to powstanie pewnej wypukłości blizn. Promienie rentgenowskie uwydatniły ten proces, gdyż cynober należy do pigmentów bardzo dobrze absorbujących wiązki RTG. Warstwa cynobru w rowku rysy, mimo że później usunięta, wciąż zostawiała jasny ślad na kliszy prześwietlenia.


asiapolok

A ja wiem ze za czasów wojny wojska wrogów aby zniszczyć ikonę przecieli policzek matki boskiej szabla.i od tego czasu legenda glosi ze szrama na jej policzku sie przedluza i jak dojdzie do serca będzie koniec swiata

Wszystko bardzo fajnie sie opowiada, bo to legendy a ludzie lubia fajne historyjki. Prawda jest jednak zupelnie gdzie indziej. Nie zastanawialo was, dlaczego inne czarne Madonny rowniez maja rany na policzku? Przeciez nie wszystkie obrazy na swiecie maja dokladnie te same slady "po mieczu" "nozach" czy zostaly przemalowane przez malarzy.
Otoz istnieje inna teoria pochodzenia owych "ran". Wedlug niej, Matka Boska Czestochowska tak naprawde nie jest przedstawieniem takowej, a raczej kogos, kogo w tradycji. zachodnio-afrykanskiej (konkretnie z terenow dzisiejszego Beninu) nazywamy Santa Barbara Africana. Wiec historia obrazu moze byc jak najbardziej prawdziwa (iz przybyl do nas z Konstantynopolu) aczkolwiek jego prawdziwe pochodzenie jest zupelnie inne.
Santa Barbara Africana jest czczona dzisiaj szczegolnie w poludniowej Ameryce (Haiti, Kuba, Gwademala), gdzie tradycja tlumaczy pochodzenie jej ran na policzku. Pochodza one bowiem z walki z jej siostra w obronie. corki. Rany są oznaką siły: pomimo ran, wciąż walczy.
Wplyw chrzescijanstwa mogl zmodyfikowac wizerunek Madonny, przedstawianej pierwotnie z nozem w jednej rece i corka w drugiej. Jak wiemy, wczesni katolicy mielli upodobania do wchlaniania poganskich tradycji i przeksztalacania ich w chrzescijanskie (wigilia 25 grudnia, symbolika cyfry 12 czy nieskonczone podobienistwa egipskich religii do chrzescijastwa). Z wiekami wiec noz zostal wymazany, a corka. zastapiona dzieciatkiem Jezus.
Obraz tak "spreparowany" mogl trafic do Konstantynopola, a stamtad - do Czestochowy.

Nie ma jednak potwierdzenia, że te wydarzenia faktycznie miały miejsce, a blizny są interpretowane przez wiernych jako symbol cierpienia Matki Bożej i przypominają o jej roli jako Matki wszystkich ludzi, którzy cierpią i potrzebują wsparcia.

Czytaj dalej...

Dzięki złuszczaniu wierzchnich warstw skóry, a jednocześnie pobudzenia podziałów komórkowych i syntezy włókien kolagenowych, możliwe jest zredukowanie widoczności takich defektów skórnych jak drobne zmarszczki, przebarwienia, blizny potrądzikowe czy rozstępy, a także rozszerzone pory i zaskórniki.

Czytaj dalej...

Badania prowadzone z użyciem tej substancji wykazały jednak, że witamina E choć wpływa pozytywnie na nawilżenie i elastyczność skóry, rozjaśnia również przebarwienia , to jednak nie działa na blizny.

Czytaj dalej...

Wydarzenie jest w pełni charytatywne, a wszystkie środki które podczas niego zbierzemy trafią do podopiecznych Stowarzyszenia Lepsze Dziś, działającego i pomagającego potrzebującym w Kamiennej Górze już od 5 lat informują organizatorzy.

Czytaj dalej...