Najlepszy Krem pod Oczy do Przechowywania w Lodówce - Rekomendacje i Wskazówki
KOSMETYKI Z LODÓWKI: HIT CZY KIT?
Co zatem mogę powiedzieć po niemal kwartale stosowania? Że jednak da się stworzyć zdrowy, świeży kosmetyk niewyładowany chemią, który faktycznie działa! Każdy z produktów fridge jest tworzony wyłącznie z naturalnych składników, bez użycia konserwantów i alkoholu i bez testowania na zwierzętach. I jeszcze jedna rzecz – s ama pierwszy raz miałam do czynienia z kosmetykami, które trzyma się w lodówce i dla mnie efekt wow polega też na tym, że to mnie naprawdę pobudza! Dalej śpię dużo mniej, niż powinnam i wstaję wiecznie niewyspana, a aplikacja chłodnych kosmetyków wybudza lepiej niż czarna kawa.
Jeśli więc interesuje Was mądre dbanie o siebie i przy okazji chcecie być trochę bardziej świadomym konsumentem, to pokochacie kosmetyki fridge całym sercem! Za składy, za działanie, za efekty. No, może nieco mniej za cenę, bo ta jest rzeczywiście trochę wyższa niż w przypadku kremów z drogerii, ale kosmetyki są świetne jakościowo, wydajne i naprawdę fajne. Ja więc podchodzę do tego jak do najlepszej inwestycji – bo przecież najważniejsze, to inwestować też w siebie ♥
PS. Po tym zdjęciu chyba najlepiej widać, że to naprawdę działa. Tak, właśnie tak wygląda 32-letnia, przepracowana i wiecznie niewyspana, za to odpowiednio zadbana mama ,-)
KAWOWY KREM POD OCZY
Czyli deska ratunkowa dla wszystkich zarywających noce studentek, pracoholiczek i matek. Ja mam to szczęście, że łączę te dwie ostatnie role. Natomiast czy jest łatwo? Wcale. Człowiek nie ma czasu, żeby zajrzeć do lodówki po jedzenie, a co dopiero po kosmetyki. Dlatego trochę czasu zajęło mi zrozumienie, że wybrałam złą drogę. Że źle ustawiałam kolejkę priorytetów i że lokowanie siebie wiecznie na ostatnim miejscu, tak naprawdę dla nikogo nie jest dobre. Dlatego już jakiś czas temu zrobiłam tu solidne przetasowanie i zaczęłam wyciągać z tej doby chociaż kilka minut dziennie dla siebie.
Ważna tu była dla mnie m.in. walka z wiecznymi sińcami pod oczami. Skóra tam jest wyjątkowo cienka i delikatna i łatwo o brzydkie przebarwienia. Dlatego przez 2,5 miesiąca stosowałam 4.1 coffee eye od fridge, czyli mocno nawilżający i redukujący obrzęki krem pod oczy. Wrażenia? Krem świetnie radzi sobie z opuchlizną i zasinieniami, a człowiek – nawet po kolejnej nieprzespanej nocy – przestaje przypominać pandę. Dlatego jeśli też macie problem z workami pod oczami, to macie tutaj mój hit. W składzie ma m.in. olej migdałowy, zapobiegający przesuszeniom, natłuszczające masło kokosowe i ekstrakt z kawy arabica, wzmocniony dodatkową dawką kofeiny. I to naprawdę działa!
ŁADNA CERA BEZ MAKIJAŻU? DA SIĘ!
Te z Was, które są ze mną dłużej, wiedzą już, że nie wychodzę z domu bez makijażu. Nie dlatego, że się wstydzę, ale dlatego, że zwyczajnie nie lubię. Mam bardzo jasną karnację, więc bez podkładu i podkreślonych oczu jestem wyjątkowo blada. I to do tego stopnia, że jak paraduję tak u rodziców, to pytają, kiedy ostatnio robiłam morfologię i czy nie jestem aby przypadkiem na coś chora :) Ale są jednak takie dni, że zrobienie prostej kreski graniczy z cudem, a pracy człowiek ma tyle, że bardziej od tuszu do rzęs interesuje go tusz w drukarce. Co wtedy? Kiedyś próbowałam kremów BB, ale efekt był marny.
Dlatego teraz testowałam jeszcze jeden produkt od fridge, czyli ff fabulous face. Dostępny jest on w dwóch wersjach – dla bardzo jasnej oraz lekko opalonej karnacji. Jego zadaniem jest zapewnić skórze zdrowy wygląd, nawilżyć ją i rozświetlić, a do tego wyrównać jej koloryt. Czy to takie trochę połączenie kremu z wyjątkowo delikatnym podkładem. I rzeczywiście, twarz po nim wygląda o wiele lepiej, niż bez klasycznego, cięższego podkładu – jeśli więc nie czujecie potrzeby bycia wiecznie mocno wymalowaną, to z powodzeniem zastąpi on Wam codzienny makijaż.
Moja poranna rutyna pielęgnacji twarzy
Krok 1: Żel myjący
Jeszcze rok temu o poranku myłam twarz samą wodą, bo wydawała mi się czysta po nocy. Ależ się myliłam! Skóra w nocy się poci, wydziela łój, gromadzi kurz i wolne rodniki, które przyspieszają jej starzenie. Poranne oczyszczanie jest bardzo, bardzo ważne i odkąd jestem tego świadoma, nigdy go nie pomijam.
Od listopada myję buzię żelem 3.3 good morning face! - jest bardzo łagodny dla skóry, ale jednocześnie bardzo dobrze ją oczyszcza z porannych zanieczyszczeń. W dodatku pachnie cytrusami i orzeźwia po nocy - nie tylko skórę, ale też zmysły. ♡
Skład żelu oczyszczającego 3.3 good morning face!: Water (Aqua), Panax Ginseng Root Extract, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract, Decyl Glucoside, Glycerin, D-Panthenol, Cyamopsis Tetragonoloba (Guar) Gum, Sodium Lauroyl Lactylate, Citrus Reticulata Peel Oil, Lactic Acid, Mentha Piperita (Peppermint) Leaf Oil, Limonene, Linalool, Geraniol, Eugenol
Żel można stosować rano lub wieczorem (jest bardzo łagodny, więc po całym dniu warto nim umyć buzię dwukrotnie).
Krok 2: Tonik
Tonizowanie twarzy, podobnie jak oczyszczanie, również nie powinno być pomijane w naszej pielęgnacji. Tonik przywraca skórze prawidłowe pH i przygotowuje cerę na przyjęcie kremu.
Tonik 3.2 rose water tonic pięknie pachnie różami i jest bardzo wydajny. Stosuję go codziennie rano i wieczorem, a czasami również w ciągu dnia, bo uwielbiam jego kojące orzeźwienie.
U nas zapłacisz kartą