Izotek - Rewolucyjny Krem Do Twarzy - Wszystko, Co Musisz Wiedzieć
Ciemna strona mocy
Skoro wszelkie pozytywy mamy za sobą i wiemy już, że izotretynoina potrafi poradzić sobie z najgorszym przypadkiem trądziku, a tym samym sprawić, że będziemy mieć skórę jak dziecko, czas zająć się tym, co spędza nam sen z powiek.
Jeśli słyszeliście nazwę Izotek, prawdopodobnie zetknęliście się z całą masą czarnego PR-u. Nie będę oszukiwać – prawdopodobnie większość z tych historii jest prawdziwa. Wystarczy rozwinąć ulotkę, aby zobaczyć, jak długa jest sekcja, dotycząca skutków ubocznych. Nie ma się jednak czego bać! Przy regularnych wizytach kontrolnych, jesteście w stanie zapobiec lub ulżyć większości z nich. Dlatego też warto być całkowicie szczerym i pozwolić dermatologowi mieć na was oko.
Na samym początku przyjmowania leku możecie zauważyć, że wasza cera zmienia się… na gorsze. Nie panikujcie jednak, nie występuje to u każdego, a nawet jeśli się zdarzy, to jest całkowicie normalne. W ten sposób organizm oczyszcza skórę i pozbywa się tego, o czym chcecie zapomnieć. Moja siostra tak miała, mnie to całkowicie ominęło. Każdy przypadek jest inny.
Niektórych działań ubocznych niestety nie unikniemy. Zalicza się do nich przede wszystkim suchość skóry. Brzmi niepozornie, ale uwierzcie mi – stanowi to dość spory problem. Szybko odkryjecie, że wszelkiego rodzaju kremy i balsamy, które do tej pory zdawały egzamin, przestają być wystarczające, a skóra jest cienka niczym papier. Szczególnie wysuszać się będą usta i to do tego stopnia, że albo zaprzyjaźnicie się z pomadką ochronną i będziecie ją wręcz obsesyjnie reaplikować w ciągu dnia, albo przygotujcie się na suchość Sahary, jakiej do tej pory nie doświadczyliście. W moim przypadku wystarczyło nie posmarować ust na noc, aby rano obudzić się z zakrwawioną poduszką. Nie straszę – informuję. Nie znalazłam jeszcze produktu, który całkowicie wyeliminowałby ten problem, ale do tej pory najlepiej sprawdza się zwykła lanolina. Przy każdej terapii Izotekiem w mojej torebce na stałe zadomawia się lanolina kosmetyczna marki Ziaja. Uwielbiam ją za wydajność, przystępną cenę i to, że rzeczywiście działa, przywracając ustom miękkość i nawilżenie. Nie żałujcie sobie i kładźcie grubą warstwę szczególnie na noc.
Piękno na zawsze?
Izotek daje bardzo dobre rezultaty i w wielu przypadkach hamuje nawrót trądziku. Niestety, u części osób, do których należę, może on powrócić. Uważam, że warto mieć to na względzie i być optymistycznie nastawionym do leczenia, ale rozumieć też inne możliwości zakończenia tej historii.
Istnieje jednak możliwość ponownej kuracji. O wszystkim decyduje lekarz, więc musicie mu zaufać w tej kwestii. Ja przechodzę swoją trzecią terapię, ponieważ po kilku latach względnego spokoju, trądzik powrócił i stał się oporny na wszystkie możliwe leki, kosmetyki i zabiegi. C’est la vie!
Pozostaje jeszcze jedno, chyba najważniejsze pytanie: Izotek – czy warto. Jako osoba, która przechodzi trzecią kurację Izotekiem, zmagała się z wieloma efektami ubocznymi, które nieraz doprowadzały do łez, uważam, że za każdym razem była to dobra decyzja. Postępy oraz moje zdrowie były zawsze pod ścisłą kontrolą lekarza, więc nie czułam się zagrożona. To prawda – moje ciało czuło się zmęczone tym wszystkim, ale finalnie sobie poradziło. Izotek często budzi na tyle duży strach, że pomimo braku przeciwskazań, ludzie się na niego nie decydują. Szkoda, bo leczenie poważnego trądziku jest karkołomnym zadaniem, które często pozostawia trudne do zlikwidowania blizny. Izotretynoina potrafi sobie z tym poradzić w sposób bezkompromisowy i skuteczny, niwelując zmiany skórne i spłycając blizny. Izotek to lek-cud dermatologii i jeśli lekarz widzi wskazania do kuracji, powinniśmy mu zaufać.
Leczenie izotretynoina - jakie kremy stosować
Izotretynoina to dość popularny w ostatnich czasach lek na trądzik. Ja również go stosowałam. Występuje pod nazwami Acnenormin, Izotek, Roacutan, Curacne. W tym poście przedstawię Wam kilka kremów, które moim zdaniem są najskuteczniejsze w walce z przesuszoną, podrażnioną i bardzo wrażliwą skórą twarzy podczas tego leczenia.
Z początku moim problemem był bardziej wysyp pryszczy niż suchość skóry twarzy, z czasem jednak, gdy wysyp zniknął problem z łuszczącą się skórą na buzi przybrał na wielkości, skóra swędziała, była podrażniona, czerwona i wszystkie stosowane przeze mnie wcześniej kremy okropnie szczypały. Oto kremy, które wypróbowałam:
Ten krem może świetnie działać na zwykłą skórę suchą, niestety przy leczeniu izotretynoiną jest zdecydowanie zbyt słaby. Co prawda natłuszcza, coś tam nawilża, ale nie wystarczająco. Plus za to, że redukuje swędzenie i zaczerwienienia na skórze. Drugi plus - za cenę (około 8-10zł). Są jednak lepsze.
Krem wg producenta przeznaczony jest specjalnie do stosowania przy leczeniu izotretynoiną. Ma mieć właściwości regenerujące dla skóry i nawilżające. Nawilża na przyzwoitym poziomie, jeśli chodzi o regeneracje to mam nadzieję, że jakoś tam działa :p Bardzo fajny pod makijaż. Co mnie jednak skłoniło do zmiany kremu? Krem jest dość drogi (około 50-60zł) . W zimie skóra była dodatkowo jeszcze bardziej przesuszona, wiatr i mróz sprawił, że ochrona tego kremu była dla niej niewystarczająca, pojawiały się podrażnienia. Dermatolog polecił mi wtedy inny krem:
Pielęgnacja twarzy przed nałożeniem kremu
W pierwszym kroku polega na wykonaniu demakijażu, używając takich kosmetyków, jak płyny micelarne lub oleje i olejki do demakijażu. Można w tym celu wykorzystać także galaretki oraz mleczka do demakijażu. Kolejny etap polega na oczyszczeniu skóry kosmetykami takimi, jak pianki, żele do twarzy, czy emulsje, które należy spłukać wodą. Takie zabiegi oczyszczające trzeba wykonywać codziennie.
Dodatkowo dwa razy w tygodniu warto sięgnąć po peelingi do twarzy i wykonać złuszczanie martwego naskórka, co pozwala aplikowanym kremom na wniknięcie w głębsze warstwy skóry i jej lepsze odżywienie. Działanie kremu można też spotęgować, regularnie stosując serum do twarzy i maseczki w płachcie lub w kremie, które dzięki skoncentrowanemu działaniu składników odżywczych intensywnie pielęgnują skórę.
Izotek krem do twarzy
Tym razem post kosmetyczno – pielęgnacyjny. Od podstawówki walczę z trądzikiem. W okresie studiów miałam chwilę przerwy i czystą skórę może na rok, dwa, a potem uderzył trądzik cery dojrzałej. Teraz będąc już po 30 problem mocno się nasilił. Od około kilku miesięcy na twarzy zaczęły tworzyć mi się duże bolesne grudy. Nie da się ich ani wycisnąć (a bardzo mocno próbowałam rozwalając pół twarzy, a pryszcz pozostawał nienaruszony), ani nie da się ich zasuszyć żadną maścią z antybiotykiem czy bez. Wymaz pokazał zresztą, że mój trądzik odporny jest na większość antybiotyków. Raz miałam już za sobą kurację retinoidami doustnymi czyli izotretynoiną. Wytrzymałam 3 miesiące. Wiem, że marnie bo kuracja zakłada 12- 18 miesięcy, ale skutki uboczne tak dawały mi w kość, że się poddałam. Jednak te 3 miesiące wystarczyły by cieszyć się piekną skórą około 1,5 roku. Całkiem nieźle nie? Dla osoby, która jest całe życie męczona trądzikiem to naprawdę duża ulga. Wybrałam się więc znów do dermatologa (konsultacja online ze względu na okoliczności) i rozpoczęłam kolejną kurację curacne. To to samo, co popularniejszy izotek, ale mój organizm lepiej znosi curacne i odczuwam mniej skutków ubocznych.
Jak wiadomo naczelnym skutkiem ubocznym w terapii retinoidami jest powszechna SUCHOŚĆ. Jeśli rozpoczniecie taką kuracje poznacie w pełni znaczenie słowa SUCHOŚĆ, skóry.. śluzówki.. oczu.. miejsc intymnych.. Szukałam w internecie konkretnych nazw kosmetyków, które najlepiej sprawdzą się w walce z tym ogólnym wysuszeniem, ale niewiele znalazłam, sugerowano tylko nawilżanie. Po jednej kuracji i będąc w trakcie drugiej sama postanowiłam stworzyć posta o tym jak radzić sobie i jakie kosmetyki wybrać przy kuracji izotretynoiną. Cześć z kosmetyków była polecana przez dermatologów, część znalazłam sama, sporo testowałam i mam swoich faworytów, moje absolutne must have przy kuracji retinoidami. Podzielę się też w Wami garścią rad na temat pielęgnacji i suplementacji.
U nas zapłacisz kartą